It's a Girls World Shiny box marzec.

Z dużym opóźnieniem przywędrował do mnie marcowy Shiny Box It's a Girls World. W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam go pokrótce przedstawić. Wybaczcie też moją mniejszą aktywność na blogu, ale sadzę ogródek i cały czas jestem poza domem. 

 Czy można powiedzieć, że współczesny świat - bardziej niż kiedykolwiek wcześniej - należy do kobiet? My uważamy, że jak najbardziej! Dlatego przewrotnie parafrazujemy tytuł kultowego przeboju Jamesa Browna i w najbardziej kobiecym miesiącu roku zapraszamy Cię do Świata Kobiet! Świata pełnego miłości, piękna i namiętności, ale także świata, w którym możemy się realizować, mierzyć wysoko i osiągać wyznaczone cele. It's a Girls, Girls, Girls World!
GOCRANBERRY OLEJEK DO DEMAKIJAŻU TWARZY I OCZU. Produkt otrzymały klientki, których marcowy zestaw ShinyBox jest przynajmniej drugim w ramach jednej i tej samej subskrypcji lub aktywnego pakietu. Moja przygodą z tą marką jest bardzo burzliwa. Ogólnie można powiedzieć, że ją lubię, bo nawet w poście zakupowym zobaczycie kilka produktów, które ponownie chcę przetestować. Niestety olejek raczej mi się nie przyda, bo makijażu nie lubię zmywać olejami. 

FEEL FREE KREM POD OCZY BIO Kolejny krem pod oczy w pudełku. Ciekawa jestem kiedy pojawi się jakiś krem do twarzy. Jeszcze nie zużyłam wcześniejszego, ale zainteresował mnie jego opis, więc chętnie przetestuję. 

NOVEX MASKA NAWILŻAJĄCA WŁOSY z kolejnej opakowania maski do włosów novex akurat się cieszę. Lubię je. Opakowanie travel size może nie do końca jest praktyczne w użytkowaniu, ale ważniejsza przecież jest zawartość. 

Miyo puder brązujący Sun Kissed Powder Matowy puder brązujący, idealny do modelowania konturu twarzy lub podkreślenia efektu opalenizny. Gwarantuje perfekcyjny wygląd i jedwabiste wykończenie makijażu. Puder przyda się do konturowania, choć mam wrażenie, że kolor nie do końca mi pasuje. Najwyżej komuś podaruję. 

DELIA PODKŁAD MATUJĄCY podkład zawsze mile widziany, ale w odpowiednim kolorze. Niestety trafiłam na mega ciemny kolor. 

Bielenda sztyft na odrosty czarny, Efektima chusteczka brązująca, to zupełnie nie moja bajka.

Podsumowując: Box w tym miesiącu wypadł średnio. Najbardziej mnie cieszy oprócz pięknego pudełka, maska do włosów i nieznany mi jeszcze krem pod oczy. Reszta pewnie powędruje do koleżanki.

5 komentarzy:

  1. Według mnie coraz gorsze są te pudełka i kiedyś chciałam je kupować, ale teraz kompletnie mnie do tego nie ciągnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawił mnie tylko krem pod oczy. Reszta by mnie nie satysfakcjonowała.

    OdpowiedzUsuń
  3. I do trust all of the ideas you have presented on your post.
    They're very convincing and will definitely work.
    Nonetheless, the posts are too brief for newbies.

    May you please prolong them a little from next time?
    Thanks for the post.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do pudełek, to mam 2 całkowicie przeciwstawne odczucia, to pozytywne, to dreszczyk emocji z oczekiwania co będzie w środku, fajny efekt niespodzianki. Niestety często bywa rozczarowanie, bo wiele produktów nigdy nam się nie przyda, dobrze, gdy obok tych nietrafionych, znajdzie się coś, co nas naprawdę ucieszy, wtedy rozczarowanie nie jest zbyt duże ;) Z tego składy podoba mi się krem pod oczy i puder brązujący :D
    Pozdrawiam ciepło, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem z zawartości zadowolona ;) Maska do włosów jest świetna. Krem pod oczy zawsze się przyda, z olejkiem muszę się dotrzeć, ale ładnie nawilża skórę. Mnie też trafił się pilniczek, więc tak średnio, ale z pewnością go wykorzystam ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz - w wolnej chwili na pewno Cię odwiedzę.